Dnia 24 września, o godzinie 5, Pionier-Bataillon 8 – bez 3. kompanii – otrzymał rozkaz marszu z Pańkowa (5 km na południowy wschód od Majdanu Wielkiego) przez Majdan Wielki i Podklasztor na Krasnobród. Tam przygotować miał wysadzenie mostu przez Wieprz, i ubezpieczyć marsz dywizji przez Wieprz do Sanu (linia demarkacyjna). 3. kompania znajdowała się (do dyspozycji dywizji) na czele, w kierunku miejscowości Podklasztor. O godzinie 10:45 1. i 2. kompania osiągnęły przeprawę pod Krasnobrodem. Jako, że sytuacja była zupełnie niejasna, do przeprowadzenia zadania przydzielono:
- 1 pluton 1. kompanii – do ubezpieczenia kierunku północnego i północno-zachodniego,
- 1 drużynę 1. kompanii – do przygotowania wysadzenia mostu na Wieprzu,
- 1 pluton 2. kompanii, usytuowany na wzgórzach na zachód od Krasnobrodu – do ubezpieczenia w kierunku na zachód,
- 3. kompania pozostaje do dyspozycji dywizji jeszcze w Podklasztorze,
- pozostała część jednostki pozostawała w rezerwie, w zachodniej części Krasnobrodu,
- sztab batalionu został ulokowany na zachodnim wyjściu z Krasnobrodu
O godzinie 12:35 dywizja, nadchodząc z południowego wschodu, osiągnęła Podklasztor i maszerowała dalej na Wólkę Husińską. Silniejsza straż tylna pozostała jeszcze pod Wieprzowem Tarnawackim (16 km na południowy-wschód od Krasnobrodu).
3. kompania Pi.Btl. 8 została wysłana na Józefów i Markowice. Jej zadaniem był marsz drogą Aleksandrów-Smolsko-Rogale-Tanew, sprawdzenie i zabezpieczenie mostu pod Markowicami i zablokowanie odcinka Niepryszki, na zachód od Józefowa.
Po tym, jak o godzinie 15 oddziały zwiadu wroga ostrzelały ubezpieczenia 1. kompanii na wzgórzach na północ od Krasnobrodu, rozpoczął się o godzinie 17:30 ostrzał artyleryjski miejscowości Podklasztor. W tym samym czasie wróg w sile jednej kompanii zaatakował ubezpieczenia na północ od Krasnobrodu.
Ze względu na to 1. kompania i pluton 2. kompanii zostały skierowane na wzgórza na północ od Krasnobrodu. Tabor bojowy, oddział amunicyjny i maszynowy 1. i 2. kompanii, pod osłoną drużyny z 2. kompanii zostały skierowane przez Hutki-Malewszczyznę na Józefów.
O godzinie 18:30 nacisk wroga wzmagał się coraz bardziej, polskie siły oceniano na jeden wzmocniony pułk. Jako, że można było obawiać się obejścia niemieckich pozycji na prawe i lewe skrzydło skierowano ostatnie niemieckie rezerwy.

Położenie dywizji, której straż tylna powinna pozostać do godziny 4:00, dnia 25. września w Wieprzowie Tarnawackim, zostało bardzo poważnie zagrożone. Jednostki sąsiadujące z dywizją odmaszerowały już na zachód i południowy-zachód. Według relacji jeńców i dezerterów naprzeciw dywizji znajdowały się polskie 41. dywizja piechoty, silne oddziały 1. dywizji legionów, 6. dywizja i 3. brygada kawalerii. Część tej ostatniej miała już znajdować się po prawej stronie, za Długim Kątem i Nowinami.
Pierwsze uderzenie tych dużych sił na Pi.Btl. 8 nastąpiło o 20:30. O godzinie 21:00 mający dużą przewagę wróg dotarł już w niektórych miejscach na odległość 20 m od niemieckich linii. Obszedł też prawe skrzydło 2. kompanii. Zaczęło brakować amunicji. W związku z tym dowódca batalionu rozkazał wycofać się, bez przerywania walki, na wzgórze 304, w bliskiej odległości na południowy-zachód od Krasnobrodu i utrzymać je za wszelką cenę.
Oderwanie się od wroga i wysadzenie mostu w Krasnobrodzie udało się mimo naporu Polaków. Na nowo zajętej pozycji 1. kompania skierowana została na wzgórze, podczas gdy 2. kompania sformowana w oddziały znajdowała się za nią. Zwiady zostały rozesłane we wszystkich kierunkach.
O godzinie 23 stwierdzono obecność wroga w znajdującym się na lewym skrzydle batalionu lesie. Przepędził go w walce na granaty pluton 2. kompanii. Jako, że wróg zachowywał się cicho, na wzgórzu 304 pozostał tylko jeden pluton 1. kompanii. Pozostałe oddziały batalionu zostały wycofane do lasu, 400 m na południe.
Tam dowódca batalionu o godzinie 0:45 dostrzegł na tyłach, w kierunku na prawo błyski latarek. Korzystając z zawołania, stwierdzono, że to wróg, którego liczebność określono później na odpowiadającą sile batalionu.
Pod osobistym dowództwem dowódcy batalionu, przy jego zagrzewających okrzykach, wróg został zaatakowany przez obie kompanie – osłabione stratami, przydzieleniem ludzi do zwiadów i ubezpieczeń. Walczono bronią białą i granatami ręcznymi. Rozproszony wróg został odrzucony i pozostawił swoich poległych i rannych.

Część 1. kompanii uderzyła dalej, dzięki czemu batalion do rana pozostał bez większego obciążenia. Do tego czasu nie było kontaktu z dywizją. Ordonnanzoffizier starał się nawiązać go od wieczora – udało mu się to dopiero w nocy. Dostarczył następujący rozkaz: linia, na której znajduje się batalion ma być utrzymana. O 4:30 nadejdzie i zaatakuje batalion piechoty. Atak wspierany będzie przez dwa dywizjony artylerii.
Batalion zajął ponownie pozycję na wzgórzu 304 (na południowy-zachód od Krasnobrodu) i z obu stron drogę Krasnobród-Wólka Husińska. O 4:30 batalion piechoty zaatakował lewym skrzydłem na drodze Wólka Husińska-Podklasztor. Atak wspierany był przez dwa dywizjony artylerii, znajdujące się na pozycjach pod Wólką Husińską. Pi.Btl. 8 dołączył się do ataku na lewym skrzydle.
Z powodu silnego ognia obrony mającego przewagę wroga atak piechoty i pionierów nie posunął się naprzód.
Kiedy o godzinie 10 nastąpił silny polski kontratak, batalion piechoty musiał wycofać się z powodu braku amunicji. Także Pi.Btl. 8., osłabiony stratami i zagrożony, cofnął się o 600 m. Na nowej linii oporu atak Polaków zatrzymał się, ale batalion ostrzeliwany był nadal silnym ogniem artyleryjskim.

(Schütze Josef Bernklau)
źródło: „Wir zogen gegen Polen”, Monachium 1940 r.
O godzinie 15:30 nadszedł rozkaz dywizji: o 16:15 przerwać starcie i przez Długi Kąt maszerować na Józefów. Pod osłoną ognia własnej artylerii i bombowców oderwanie się od wroga przebiegło bez trudności. Pionier-Bataillon 8. wykonał tym samym swoje zadanie utrzymania linii. Dzięki temu dywizja mogła przeprowadzić odwrót bez większych strat.
Podczas gdy 1. i 2. kompania w ciężkiej walce przeciw mocno przeważającemu wrogowi z dzielnością i stanowczością wypełniły swoje zadanie, 3. kompania zgodnie z rozkazem blokowała odcinek pod Niepryszką na zachód od Józefowa, kładąc miny i przygotowując do wysadzenia most przez który prowadziła droga Józefów-Aleksandrów. Wysadzenie mostu, po przejściu po nim dywizji, wymusiło na nadchodzących za nią Polakach długi postój.
Jeszcze skuteczniejsze były zapory minowe 3. kompanii na odcinku pod Niepryszką. Sztab i duża część dywizji znajdowały się jeszcze w Józefowie i na wschód od niego. W tym czasie silne oddziały polskie starały się podejść od północnego-zachodu do Józefowa. Polacy trafili jednak na zapory minowe i ponieśli znaczne straty, które odwiodły ich od uderzenia na Józefów.
Pionier-Bataillon 8 ma prawo przypisać sobie, że – tak dzięki swojej walce w roli piechoty, jak i dzięki swoim saperskim środkom walki – znacznie wpłynął na położenie dywizji.
źródło: Kamferlebnisse aus dem Feldzug gegen Polen 1939, 1940 r.
tłum. Hainrich