Trwające w dniach od 9 do 21 stycznia 1945 walki w rejonie dwóch małych miejscowości Hatten i Rittershoffen w Alzacji były częścią walk stoczonych podczas operacji sił niemieckich o kryptonimie „Nordwind”. Niemiecki XXXIX Korpus Pancerny stoczył wówczas walkę z oddziałami 7 Armii Amerykańskiej (14 Dywizja Pancerna). Poniżej interesujące i zarazem unikatowe opisy zdobywania schronów przez niemieckich saperów w końcowej fazie wojny pochodzące z ksiązki wydawnictwa Bellona „Byłem dowódcą Pancernym. Wspomnienia Hansa von Lucka”. (Rozdział 18 „Walki z Amerykanami grudzień 1944r.” – fragmenty)
„(…) Było niezwykle zimno i padał śnieg. Tylko niekiedy widać było księżyc. Można było dostrzec majaczące w śniegu ciemne monstra (bunkry). Wiedzieliśmy, że musimy przedostać się przez zasieki z kolczastego drutu oraz pola minowe. Mieliśmy do tego zadania tylko kilku saperów oraz młodych, 16- i 17-letnich żołnierzy z uzupełnień. Nocą z 8 na 9 tego stycznia pierwsza grupa szturmowa 25. Dywizji Grenadierów Pancernych ruszyła w kierunku pierwszego schronu. Bezgłośnie młodzi żołnierze podczołgali się i zaczęli wycinać przejście w drutach kolczastych. Gdy księżyc przebijał się przez chmury, wszyscy zastygli w bezruchu. Przed czwartą nad ranem wykonano przejście. Do schronu pozostało jeszcze tylko sto metrów. Grupa szturmowa czołgała się naprzód. Dotarli na miejsce. Amerykanie najwyraźniej spali. Ze strzelnicy wystawała groźna lufa działa. Żołnierze pełzali wokół schronu. Pancerne drzwi były zamknięte. Podoficer walnął w nie kilka razy kolbą swego karabinu, wolno się otworzyły.
Amerykańska załoga została całkowicie zaskoczona i szybko uległa. Hałas jednak ostrzegł inne schrony i pobliskie pozycje obronne. Rozpętały się zacięte walki. Amerykańska artyleria położyła na zdobyty schron silny ogień.”
„Tego wieczoru major Spreu umieścił swe działa przeciwpancerne i inną broń ciężką naprzeciwko dobrze widocznego schronu bojowego.
Jak potem donosił O pierwszym brzasku pchnąłem naprzód pluton saperów, podczas gdy moja broń ciężka cały czas ostrzeliwała otwory strzelnicze schronu. Nacieraliśmy przez śnieg i wkrótce znaleźliśmy się pod schronem. Saperzy wrzucili do otworów granaty ręczne, podczas gdy inni przecinali zasieki i usuwali miny. Gdy obiegliśmy schron i podeszliśmy do wejścia, drzwi otworzyły się i wysunięto białą flagę, po czym schron opuściło pięciu oficerów i 117 żołnierzy. Czterech spośród nich miało poważnie poranione oczy z powodu ostrzału strzelnic. Natychmiast zajął się nimi pułkowy lekarz, innych odesłano na tyły. Schron okazał się silnie uzbrojonym punktem oporu w rozbudowanym systemie umocnień, toteż natychmiast zmieniłem go w mój punkt dowodzenia.„